LO Sokół OSiR Serock - Olimpia Warszawa oraz pozostałe mecze
20.04.2013r. (sobota) odbył się piknik sportowo – rekreacyjny na inaugurację obchodów 60-lecia działalności klubu pod egidą sokół Serock. Oficjalnego otwarcia dokonali dyrektor OSiR Piotr Mulik, Burmistrz Miasta i Gminy Sylwester Sokolnicki, zastępca burmistrza Józef Zając oraz prezes klubu Artur Borkowski. Nastąpiło przekazanie nowych kompletów sportowych a symboliczne koszulki odebrali kapitanowie drużyn- seniorów- Tomasz Luks, UKS Sokół Serock - Rafał Choszcz oraz Juniorów młodszych – Łukasz Karpik. Początek meczu uświęcił występ grupy tanecznej z Ośrodka Kultury - EFEKT. Podziękowani dla Kasi Sobieckiej Tomporowskiej za przygotowania dziewcząt do występu.
O godzinie 11:00 odbył się mecz seniorów, podopiecznych Arkadiusza Siemińskiego.
Grę piłkarzy poprzedziły występy grupy tanecznej oraz przemowy oficjeli. Niestety otoczka spotkania zdekoncentrowała piłkarzy Sokoła. Już w 26 sekundzie straciliśmy gola. Błędy obrońców spowodowały, że piłkarz Olimpii miał mnóstwo czasu na uderzenie. Przy potężnym strzale zawodnika gości Michał Durzyński był bez szans. Olimpia zaczęła mecz bardzo agresywnie nie dając naszym zawodnikom pola do popisu. Po zdobyciu bramki Warszawianie szukali szans w kontratakach, które były bardzo groźne. W 5 minucie sytuację sam na sam z naszym bramkarzem przegrał zawodnik Olimpii, a po interwencji Michała Durzyńskiego piłka odbiła się od słupka. W pierwszej połowie mieliśmy niewiele szans na zdobycie gola, poza kilkoma strzałami Tomka Luksa. Około 30 minuty spotkania sędzia spotkania popełnił fatalny błąd na naszą niekorzyść. Patryk Więch wyprzedził zawodnika gości w polu karnym, a ten ściągnął naszego skrzydłowego za koszulkę do ziemii. O dziwo arbiter nie dopatrzył się faulu. Szkoda, bo była szansa na zdobycie bramki dającej remis. Wynik do przerwy: 0-1
Po przerwie znów szybko straciliśmy bramkę, która podcięła nam skrzydła. Przy rzucie rożnym niepilnowany zawodnik gości, pięknym strzałem głową umieścił piłkę w bramce. Szkoda, że znów nie popisaliśmy się w kryciu. Kolejną bramkę straciliśmy około 65 minuty meczu. Z kontrą wyszli zawodnicy Olimpii a po dośrodkowaniu z lewego skrzydła bramkę zdobył napastnik z Warszawy. W końcówce meczu nasi zawodnicy zaczęli w końcu stwarzać sobie lepsze okazje strzeleckie. W 80 minucie Norbert Smyk sprytnie zgrał piłkę do Adama Zycha, a ten pokonał bramkarza. Niestety sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. W 85 minucie zdobyliśmy bramkę kontaktową. Po rzucie rożnym , w zamieszaniu w polu karnym, bramkę zdobył Paweł Calak.W doliczonym czasie gry karnego wywalczył Grzegorz Oktaba, ale intencje Norberta Smyka wyczuł bramkarz Olimpii i obronił karnego. Następne rzuty wolne i rożne nie przyniosły bramki.
SOKÓŁ OSIR SEROCK- OLIMPIA WARSZAWA 1:3
O godzinie 14:00 odbył się mecz UKS-u podopiecznych Tomasza Jaczyńskiego.
UKS Sokół Serock- Bug Wyszków 3:4
O godzinie 16:30 odbył się mecz Juniorów młodszych podopiecznych Mariusza Rosińskiego.
info www.futbolowo.pl
Na mecz wyszliśmy skupieni, pełni siły, z nadzieją, że uda nam się urwać punkty wiceliderowi naszej grupy. Od początku meczu dłużej przy piłce byli zawodnicy Huraganu, a my staraliśmy się przejąć piłkę i wyprowadzić kontrę. W 2 minucie okazję do strzelenia bramki miał Marcin Pawlak. Piłka dotarła do środka, do Głowackiego, który pięknym podaniem skierował piłkę do Pawlaka. Ten znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz piłka ( na nasze nieszczęście ) trafiła w słupek. Kolejne minuty to gra w ataku naszych przeciwników, a nasze bronienie się i szukanie kontry. W 9 minucie prawą stroną boiska szarżował jeden z pomocników Huraganu, który z końcowej linii dograł piłkę na 7 metr, a napastnik z Wołomina nie zmarnował swojej okazji i strzelił w okolicach prawego słupka. 1:0. Staraliśmy się grać od bramki, lecz wysoki pressing przeciwnika trochę nam to utrudniał. W okolicach 20 minuty piłkę przy nodze miał Czestkowski, który po chwili stracił ją z pod nóg. Napastnik przeciwników wyszedł sam na sam z Karpikiem. Oddał strzał, który odbił się od nóg Karpika, ale piłka niefortunnie znów trafiła pod jego nogi. I mimo dużej walki jaką wykazali się w tej sytuacji Matusiak i Mikosza piłka szczęśliwie wpadła do bramki.2:0. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy mieliśmy okazję do strzelenia bramki. Piłkę z rzutu rożnego wrzucał Maciej Stalmach, a spektakularnym strzałem z przewrotki popisał się Daniel Głowacki, lecz niestety piłka przeleciała nad poprzeczką. W szatni po usłyszeniu kilku słów od naszego trenera nawzajem się motywowaliśmy i napędzaliśmy do walki. Na drugą połowę wyszliśmy tak jak na pierwszą - niskim pressingiem. Na początku pierwszej połowy znowu po podaniu Głowackiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł sie Pawlak, lecz niestety nieczysto trafił w piłkę. W okolicy 60 minuty w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się jeden z zawodników gości, lecz w sytuacji sam na sam nie udało mu się pokonać naszego bramkarza. Co się odwlecze, to nie uciecze. Tak się stało. 5 minut poźniej sam na sam z Karpikiem stanął już inny zawodnik, który nie zmarnował okazji i pewnym strzałem pokonał naszego bramkarza. 3:0. Zawodnicy gości nie byli zbyt zadowoleni z wyniku i ciągle naciskali. W 72 minucie napastnik Huraganu wypracował sobie dobrą sytuację w naszym polu karnym, lecz został sfaulowany przez Damiana Matusiaka. Sędzia pokazał na wapno. Mamy jedenastkę. Na nasze szczęście zawodnik, który strzelał karnego przegrał z Łukaszem Karpikiem. Już pod koniec meczu udało nam się wyprowadzić ładną akcję. W okolicy 20 metra futbolówka znalazła się pod nogami Stalmacha, który podał do Kamila Ugodzińskiego, a ten lewą nogą pokonał bramkarza przyjezdnych. 3:1. W ostatnich minutach po nieporozumieniu naszego bramkarza z Czestkowskim, nasz obrońca przypadkowo skierował piłkę do bramki.
SOKÓŁ OSIR SEROCK - HURAGAN WOŁOMIN 1:4